czwartek, 4 czerwca 2015

Od Taigi Cd. Thomasa

Wyszłam z klubu po czym westchnęłam cicho. Ci faceci z dnia na dzień robią się coraz dziwniejsi. Odgarnęłam włosy z twarzy i ruszyłam lasem, gdzie miał czekać na mnie samochód, który miał nas zawieźć do Akademika, cały cza patrzyłam przez szybę obserwując okolice, mieliśmy już się zatrzymywać, kiedy coś mignęło mi się w lesie. Od razu kazałam zatrzymać samochód i poszłam w tamto miejsce. Cóż moja ciekawość była zbyt duża, aby tego nie zrobić. Stanęłam na dużej polanie, rozglądając się, jednak było tak ciemno iż widziałam tylko rysy drzew i nic poza tym. Wtedy usłyszałam kroki. Od razu się odwróciłam gotowa do obrony, jednak przed sobą zauważyłam psa...No może trochę dużego psa. Patrzył na mnie szklanymi oczami, a mi było szkoda go zostawić. Przechyliłam lekko łebek patrząc na niego, po czym zrobiłam krok w jego stronę. Stał cały czas w tym samym miejscu. Kucnęłam i wyciągnęłam w jego kierunku rękę, niepewnie do mnie podszedł i powąchał ją, po czym zbliżył się jeszcze bardziej i trącił lekko nosem
- Chodź przechowam Cię - powiedziałam do niego dając znak ręką, aby szedł obok mnie. Przez chwile zastanawiałam się czy to aby nie wilk. Na szczęście jakimś cudem, udało nam się dostać do mojego pokoju nie budząc nikogo. Od razu położył się na dywanie obok łóżko - Leż tu ładnie a ja idę się wykąpać - powiedziałam do niego z uśmiechem idąc do łazienki. Po 30 minutach wyszłam w krótkich spodenkach i koszulce. Obok dywanu położyłam miseczkę z wodą, a sama położyłam się na łóżko, ziewając - Ciężkie, jest życie demona wiesz? - spojrzałam na zwierzaka, który opierał głowę na swoich łapach i patrzył na mnie. Zgasiłam światło i przekręciłam się na bok, nie potrzebowałam dużo czasu, aby zasnąć

(Thomas?)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz