czwartek, 18 czerwca 2015

Od Sanjany Cd. Yoshio

-Nie płacz proszę cię-Yoshio podszedł do mnie mimo że mu mówiłam by odszedł.
-Ciekawe jak byś się czuł kiedy by ci ojca zabili?!-wyszeptałam bezsilnie
-Wiem,co czujesz.Ja straciłem matkę.-posmutniał,ale szybko się otrząsnął-nie płacz,proszę cię.
-Od kiedy ty do kogoś mówisz proszę-powiedziałam z naciskiem na słowo "proszę"
-Zależy w jakiej sytuacji-odpowiedział i mnie przytulił mocniej.
Odsunęłam się szybko od niego. Nie lubiłam litości, a tym bardziej okazywanej w ten sposób.
-straciłam również mamę w ten sposób-powiedziałam. Zamordowali ją gdy byłam mała. Teraz tata. Jestem sama. Nie znam dziadków. Wiem, że miałam jeszcze starszego brata, ale nikt o nim nie słyszał. Miałby 21 lat teraz-zamyśliłam się. Wiedziałam że Alexander gdzieś tam jest. Uciekł z domu. Ale czy naprawdę? Teraz jak poznałam historię z wampirami już niczego nie byłam pewna.
-co jest?-zapytał Yoshio, o dziwo miłym spokojnym tonem. Nie aroganckim jak to zwykł robić.
-nic. Chcę być sama-powiedziałam do niego-proszę, idź już-dodałam.
Chłopak wstał i wyszedł.
Nazajutrz dostałam polecenie od dyrektorki żeby lecieć na pogrzeb mojego taty.
Był on w świecie podziemnych, gdzie spoczywały zabite wampiry.
Cała ceremonia trwała parę godzin. Usłyszałam o tacie takie historie, o których nie wiedziałam. Miał sporo kontaktów.
Wróciłam do akademii wyczerpana. Pozwolono mi nie uczestniczyć w lekcjach do końca tygodnia, więc miałam 5 dni wolnego.
Zamknęłam się trochę w sobie i przez dwa dni nie wychodziłam z pokoju. Dopiero w piątek wyszłam na powietrze.
-cześć-usłyszałam za sobą, gdy schodziłam po schodach internatu.
-witaj-odpowiedziałam.
-jak się czujesz?-zapytał mnie Yoshio, Przełknęłam ślinę.
-ja.. w porządku. naprawdę-odparłam próbując się uśmiechnąć co wyszło bardziej jak grymas.
-jakoś nie bardzo to widzę-przyjrzał się mi krytycznie.
-mhm. nie mogę zapomnieć o tym widoku na ceremonii-wyjaśniłam.
Złapałam Yoshio na tym, że mi się przyglądał.
-dlaczego tak na mnie patrzysz ciągle?-spytałam siadając na ławce. doszliśmy do fontanny.

[Yoshio?]

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz