wtorek, 16 czerwca 2015

Od Mutsumi Cd. Yoni

Przyjęłam zgubę z rąk wilczycy
Wadera przyglądała mi się uważnie. Uniosłam brwi. Co ja? Eksponat w muzeum..?
- Mam coś na twarzy? - zapytałam.
Odpowiedziało mi zdziwione spojrzenie dziewczyny.
- Nie.
Prychnęłam z rozbawieniem i odwróciłam się na pięcie, unosząc w pożegnaniu rękę trzymającą odzyskaną książkę.
- Dzięki... - przystanęłam i spojrzałam przez ramię - Jak ci na imię?
- Yoni. - odpowiedziała spokojnie. Właściwie ten jej spokój doprowadzał mnie do swego rodzaju irytacji.
- Dzięki, Yoni! - ruszyłam dalej korytarzem, decydując że ch'uj mnie obchodzi osoba, z której nie wyciągnę żadnych barwnych reakcji i bardziej interesująca będzie lektura książki.

Później, tego samego dnia (a właściwie już w nocy), spacerowałam sobie po terenach akademii.
Większość uczniów spała, bądź przygotowywała się do snu, kilkoro wampirów wybyło na miasto, żeby zapolować... Dzień jak co dzień.
Okrążyłam budynek i stanęłam na boisku. Światło księżyca odbijało się od trawy, nadając scenerii magiczny posmak.
Spojrzałam na niebo. Było bezchmurne. Mogłam zobaczyć wszystkie gwiazdy, które nie wyblakły pod wpływem pełni. Na horyzoncie zaś widać jeszcze było zieleń, która pozostała jeszcze po zachodzie.
Uśmiechnęłam się lekko, chowając ręce do kieszeni. Piękny widok.
I wtedy usłyszałam chrząknięcie. Za moimi plecami.
Odwróciłam się, by stanąć twarzą w twarz z Yoni.
Wbiłam w nią wyzywające spojrzenie.
- Co?

Yoni default smiley xd?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz