Po długiej walce ze zbyt miękkim materacem, ułożyłam się na panelach i przykryta kocem mogłam spokojnie zasnąć.
Śniło mi się... to, co zawsze - rok spędzony w ludzkiej niewoli. Eksperymenty i takie tam.
Ale gdy obudziłam się następnego dnia, nie czułam zmęczenia.
Jako że to była sobota, poświęciłam swój czas na pełne obudzenie się i
ubranie. Powoli zaczynałam odczuwać głód, ale nie był silny na tyle
żebym zapolowała, więc go zignorowałam i ubrawszy się, wyszłam z pokoju.
Korytarz akademika świecił pustkami, gdy o tej dość wczesnej porze, gdy spokojnym krokiem zmierzałam do wyjścia.
Na zewnątrz, czułam zapach mokrej ziemi i kwiatów. Ładne połączenie.
Dziedziniec akademii też był pusty. Prawdopodobnie wszyscy, którzy już
się obudzili, ruszyli w teren, więc postanowiłam przejść się po
akademii, jako że wcześniej nie miałam do tego dobrej okazji.
W środku oczywiście panowała przejmująca cisza. Trochę dziwne to było...
Przeszłam kilka pustych korytarzy, kiedy nagle zauważyłam przeszklone drzwi, za którymi ciągnęły się półki z książkami.
Biblioteka.
Z uśmiechem pchnęłam wielkie drzwi i weszłam do środka.
Mój nos wypełnił zapach książek. Kartek. Okładek - tekturowych i skórzanych.
Skierowałam się natychmiast do działu psychologicznego, by przejrzeć
dostępne tytuły. Po drodze jednak zatrzymałam się w dziale religijnym,
przyciągnięta przez znajome mi nazwisko, zdobiące okładki przy
przejściu. Friedrich Nietzsche. Człowiek, który zanegował istnienie
ukrytego sensu i układu świata. Chciałam przeczytać te jego książki...
Gdy zdjęłam z półki kilka tytułów, skierowałam się do wcześniej zauważonej czytelni.
Jednak gdy tylko do niej weszłam, z zaskoczeniem odkryłam że jest tam już jakaś dziewczyna.
Catherine?
niedziela, 14 czerwca 2015
Od Mutsumi Cd. Catherine

Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w X
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Anonimowy
Etykiety:
Mutsumi
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz