Mój przybrany ojciec dostał robotę w Akademii Mrocznych Dusz, co oznaczało, że musiałem wyjechać tam razem z nim.
- Gotowy do drogi? - spyta Sebastian. Przytaknolem ruchem głowy i zabrałem walizki. Kiedy wysiadaliśmy przy akademii, poprawiłem supeł z tyłu głowy i poszliśmy do środka. Mojego ojczyma od razu gdzieś zabrali, a ja poszedłem się rozejżeć. Doszedłem do pareczka i zauwarzylem jakom postać czytającom książkę. Nie chciałem mu przeszkadzać, więc tylko obok przeszedłem. Chłopak jednak złapał mnie za rękę. Spojrzałem na jego bladom cerę, oraz czerwone oczy. Nie był to demon, ponieważ nie było czuć od niego naszej aury. A więc był to wampir.
- Czego? - spytałem wyrywając rękę z jego uścisku.
< Ken>
środa, 3 czerwca 2015
Od Ciel,a do ken'a

Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w X
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
JagoowyKisiel
Etykiety:
Ciel
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz