sobota, 12 września 2015

Od Taigi Cd. Mutsumi/Shizuo

Łowcy na naszych terenach, to jest wręcz... Niemożliwe? Jednak nie mogła tego sobie wymyślić, będę musiała porozmawiać z dyrektorką, przecież nie może być tak, że mamy siedzieć pod kluczem, a nawet z najwyższych klas przy spotkaniu z łowcami mogą polec.
- Odpoczywaj - Zaczęłam ze spokojnym głosem, nie zdradzają przy tym żądnych emocji - Shizuo, dopóki nie przyjdzie pielęgniarka z dyrektorką mógłbyś z nią zostać? Ja wszystkich poinformuję i zbiorę grupę osób na patrol, mogą dalej gdzieś tutaj być, a nie mogą wejść do środka - Skrzyżowałam ręce
- Nie możecie z nimi walczyć - Mruknęła jedynie Mutsumi
- Nie będziemy z nikim walczyć, ewentualnie ich trochę postraszymy - Przewróciłam oczami, jednak w taki sposób, aby nikt tego nie widział - Zostaniesz? - Zwróciłam się ponownie do chłopaka
- Tak - Skinął głową - Co do tego patrolu - Zaczął, jednak równie szybko mu przerwałam
- Lepiej będzie jak zostaniesz w budynku - Odwróciłam się i szybkim korkiem wyszłam. Wizyta u dyrektorki była co najmniej męcząca, ile ta kobieta może gadać.
- Nie możesz iść na takie coś, po pierwsze przewodniczącej nie wypada, a po drugie... Powinni iść mężczyźni - Spojrzała na mnie błagalnie, jednak ja jedynie parsknęłam śmiechem
- Połowa z tych mężczyzn ucieka, gdzie się da - Burknęłam - Już jest postanowione, znajdę kilka diabłów, pewnie i wilkołaki chętnie pójdą, łowcy wszystko wiedzą o wampirach więc lepiej żeby zostali, a elfów żadnych nie znam, którzy by poszli - Wstałam podchodząc do drzwi - Proszę się nie martwić, wiemy co robić - Uśmiechnęłam się ciepło po czym wyszłam. Jak mogłam się spodziewać chętnych do ewentualnej walki nie brakowało. Podzieliliśmy się na dwie grupy, moja ruszała o północy. Przez pierwszą godzinę było spokojnie, nic się nie działo. Wyglądało to tak, jakby dali sobie spokój, wtedy właśnie poczułam na ramieniu czyjąś rękę. Automatycznie odskoczyłam przywołując dwie katany



Zanim zdążyłam zaatakować w świetle księżyca ujrzałam zdziwioną minę Shizuo. Spojrzałam na niego złym, a zarówno pytającym wzrokiem
- Co Ty tutaj robisz? I tylko mi nie mów, że Mutsumi jest z Tobą - Przechylił jedynie głowę w prawo, nie odzywając się, jęknęłam cicho odchylając głowę - Dlaczego nikt mnie w tej szkole nie słucha - Załkałam

Shizuo/Mutsumi?

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz