Skinąłem głową, patrząc jak Taiga wchodzi na schody. Gdy zniknęła mi z oczu, podszedłem do barierki, chroniącej przed
upadkiem z dachu na dziedziniec, i powiodłem wzrokiem po linii
lasu.
Trochę się czułem winny, że nie powiedziałem Taidze całej prawdy, ale z
drugiej strony wiedziałem, że oberwałoby mi się za to. Od kogoś
innego.
Poza tym, sam nie wiedziałem dlaczego te wampiry były wczoraj rano w
pokoju Mutsumi. Mogłem się tylko domyślać że chodziło o coś dużego, albo
że nie było z nią tak dobrze, jak zapewniała pielęgniarka.
Czułem jak narasta we mnie irytacja, z powodu tylu niewiadomych, więc po
chwili walki ze sobą, wyjąłem kolejnego papierosa.
Naprawdę nie dla mnie takie łamigłówki.
Poza tym, wcale nie uważałem, że dogadywałem się z Mutsumi - w końcu
kilkoma słowami prawie doprowadzała mnie do szału. Ale zdawała się być
trochę samotna, a samotność nie jest miła dla nikogo.
Sarknąłem, gasząc papierosa pod butem i ruszyłem w stronę schodów.Zdecydowanie za dużo ostatnio palę.
Taiga? Moje natchnienie chwilowo zgubiło się w lesie.
niedziela, 13 września 2015
Od Shizuo Cd. Taigi

Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w X
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Anonimowy
Etykiety:
Shizuo
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz