Uformowałam usta w dziubek, zawiedziona, ale też chwilę później zachichotałam.
- Zgoda.
Taiga odepchnęła sie od ściany i ruszyła wolnym krokiem w stronę, z której przyszłyśmy.
- Następnym razem też mnie ze sobą zabierz. - poprosiłam, doganiając ją. - Chcę przewertować wszystkie ich komiczne rozprawy na temat wampirów.
Przewodnicząca uśmiechnęła się pod nosem.
- Pożyjemy, zobaczymy. Prychnęłam, wyolbrzymiając swoje oburzenie.
Taiga? Chyba nas gościu nie złapie, nie..?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz