Skinęłam głową z cieniem uśmiechu na ustach.
- Dziękuję za dobrą zabawę. - machnęłam Taidze na pożegnanie, gdy ruszyła w stronę akademiku. Skierowałam się po tym do biblioteki, chcąc się dowiedzieć czegoś o przeciwnych nam rasach. Ciekawa byłam, czy to co piszą w naszych książkach jest równoznaczne z książkami w tej białej akademii.
Następnego dnia, prawie spóźniłam się na lekcje, przez to że do późna wertowałam wszystkie książki o rasach "dobrych". Stwierdziłam jednak, że potem zapytam Taigę czy wie, które informacje są prawdziwe, a które fałszywe. Lekcje minęły mi spokojnie i bez żadnych interesujących epizodów. Gdy nadszedł wf, od razu przywitałam się z demonicą, która już w stroju sportowym, poprawiała wiązanie tenisówki. Przyznam że po wczorajszej lekturze w białej szkole, taki widok był wręcz przekomiczny. Bo jakżeby inaczej określić widok żadnego krwi demona, ubranego w najzwyczajniejszy strój na wf.
- Z czego się śmiejesz? - usłyszałam od przewodniczącej.
- Właśnie zauważyłam jak łagodni jesteśmy, my "Mroczni". - odpowiedziałam, nadal rozbawiona -Prawie ludzcy.
Taiga?
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz