Odwzajemniłam uśmiech, pokazując kły.
- Z przyjemnością. - odpowiedziałam.
Taiga machnęła nogami i zeskoczyła z barierki, lądując na ziemi z gracją
(swoją drogą, dość dziwnie mówić "ziemia", gdy odnosi się do dachu), po
czym przyłożyła palec do ust.
- Tylko cicho-sza. - wyszeptała, nadal z szerokim uśmiechem i ruszyła do drzwi, prowadzących na schody.
Natychmiast podążyłam za nią, nie mogąc doczekać się zabawy.
Gdy dotarłyśmy do korytarza, obie przyjęłyśmy obojętne wyrazy twarzy, idąc spokojnym krokiem między innymi uczniami.
Za każdym razem, kiedy mijałam kogoś, kogo niedawno użyłam jako
króliczka doświadczalnego do przetestowania tego, co ostatnio wyczytałam
w książkach psychologicznych, machałam tym osobom ze słodkim uśmiechem,
zadowolona z reakcji każdego z nich.
Po pokazanym po raz trzeci środkowym palcu i po raz czwartym odwróceniu
się z furią w stronę ściany lub okna, zobaczyłam że Taiga przystanęła,
żeby się ze mną zrównać.
- Widzę, że jesteś bardzo lubiana. - stwierdziła.
Rozłożyłam ręce i wzruszyłam ramionami.
- Co ja poradzę, że niektórzy nie potrafią dobrze przyjąć konstruktywnej krytyki? - westchnęłam.
Demonica prychnęła.
- Ta, jasne.
- Nie wierzysz mi? - posłałam jej niewinne spojrzenie.
Uniosła brew.
- Twoja strata. - pokręciłam głową.
Taiga pchnęła drzwi wyjściowe budynku szkoły.
Taiga? to co z tym straszeniem ;P?
sobota, 12 września 2015
Od Mutsumi Cd. Taigi

Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w X
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Anonimowy
Etykiety:
Mutsumi
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz