Na początku sam nie wiedziałem gdzie pójść z dziewczyną,ale przypomniało
mi się pewne miejsce.Był to mały staw,w sumie nie było nic tam takiego
ciekawego,ale ta cisza i spokój było czymś pięknym.Najlepsze było to,że
był "ukryty" za krzewami,więc ciężko go dostrzec.
-Daleko jeszcze-zapytała dziewczyna
-Już prawie-odpowiedziałem
Odsunąłem "kotarę" krzewów.Słońce oddawało ciepłe promyki,które odbijały
się o tafle wody.Wszystko wyglądało tu pięknie.W stawie pływały kaczki i
łabędzie.Dookoła śpiewały ptaki.Odwróciłem się w stronę dziewczyny.
Źrenice miała rozszerzone,przyglądała się wszystkiemu.
-wow,jak znalazłeś te miejsce?-zagadała.
Usiadłem na ziemi.
-Czasem miałem gorsze dni,często się denerwuje,a te miejsce mnie uspokaja,jak papierosy-odpowiedziałem.
-Tak,każdy ma ciężkie dni-westchnęła-ale warto mieć nadzieję,że jutro będzie lepiej-uśmiechnęła się do mnie.
-Tylko wiesz,nigdy już nie będzie lepiej tylko gorzej.
(wow,ale długiee,nie no po prostu wow .-.)
czwartek, 2 lipca 2015
Od Yoshio Cd. Lilith

Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w X
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Anonimowy
Etykiety:
Yoshio
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz