Byłam trochę zaskoczona tą sytuacją, ale starałam się aby nie było po nie tego widać.
Razem z Yoshio udaliśmy się na zajęcia. Oczywiście były nudne jak zwykle, no ale nic na to nie mogłam poradzić.
Po zajęciach Yoshio od razu mnie dopadł na korytarzu. Skąd on tak szybko
się przy mnie znalazł? W sumie nieważne, jego towarzystwo nie
przeszkadzało mi jakoś specjalnie. Wydawał się miły, no i może trochę
zbyt śmiały jak na tak krótki czas na jaki się znamy.
- No to gdzie idziemy?- Spytał, a ja wróciłam myślami na ziemię.
- Yyy...nie wiem...- Zaśmiałam się.
- Nie przejmuj się, zaraz coś wymyślę.
- Ok, zdaję się na Ciebie.
Chłopak się uśmiechnął, po czym złapał mnie za nadgarstek i pociągnął za sobą.
- Gdzie idziemy?- Spytałam.
- Zobaczysz...
Zabrzmiało to podejrzanie, ale głupio mi było nie iść z Nim, zwłaszcza
dlatego, że był jeszcze niecałą godzinę temu przygnębiony.
[Yoshio?]
środa, 1 lipca 2015
Od Lilith Cd. Yoshio

Wyślij pocztą e-mail
Wrzuć na bloga
Udostępnij w X
Udostępnij w usłudze Facebook
Udostępnij w serwisie Pinterest
Autor:
Anonimowy
Etykiety:
Lilith
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz